niedziela, 14 października 2018

Kandydaci na Burmistrza cz.1 – wodzirej

Wiesław Muszyński – wodzirej


Niezależny ko-muszek


Wiesław Muszyński fotel burmistrza objął w 2014 roku, wcześniej przez cztery lata był miejskim radnym i jednym z największych krytyków Jerzego Września. Pomimo tego że nie był faworytem… wygrał. Tak wtedy, jak i teraz przedstawia się jako kandydat niezależny. Przeciwnicy polityczni i kontrkandydaci wytykają mu jednak, że będąc niezależnym jest jednocześnie szefem włodawskich struktur SLD. Muszyński zaś twierdzi, że nigdy nie ukrywał swoich poglądów i nie ma to wpływu na jego pracę. No to sprawdźmy.

 
Szybko pożegnał się z ludźmi poprzedniego Burmistrza Jerzego Września: Urbańskim z MOSIR-u, Kotem z MPGK-u, Butrynem z WDK-u zastępując ich swoimi ludźmi. Jedni mówili, że to polityczna miotła niezależnego, inni że zwyczajnie dobiera sobie współpracowników bo przecież pozostawił dyrektorów innych placówek. O dziwo tych, którzy w większości nie ukrywali swoich politycznych sympatii: Dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej we Włodawie Jacka Żurawskiego i Dyrektora Publicznego Gimnazjum nr 1 Przemysława Tułacza (obaj powiązani z PO) oraz Zastępcę Dyrektora Miejskiej  Biblioteki Publicznej Małgorzatę Zińczuk (powiązaną z PiS).  Co ciekawe Tułacz i Zińczuk kandydują w tych wyborach do rady powiatu. Lista cudownie ocalonych jest dłuższa. Ciekawostką jest na niej Strażnik Miejski Igor Gruszecki również ubiegający się o mandat. Pojawia się więc pytanie czy to z Muszyńskiego taki łaskawy Pan, czy może to czysta polityczna kalkulacja.
A propos kalkulacji. Muszyński wyciągną wnioski z błędów poprzednika i trzeba Mu to sprawiedliwie oddać. W poprzednich dwóch kadencjach mocno iskrzyło na linii powiat-miasto za sprawą absurdalnych sporów pomiędzy Wiesławem Holaczukiem i Jerzym Wrześniem. Dziwnym trafem kiedy obaj pożegnali się ze stanowiskami i wylądowali na banicji w Radzie Powiatu spór raptem ucichł. Pewnie dałoby się na ten temat popełnić kilka artykułów. Jednak nie będziemy już drążyć tego tematu bo jak mawia komentator sportowy Dariusz Szpakowski „To już historia”.  Obecnie sytuacja wygląda zgoła inaczej. Starosta Andrzej Romańczuk i burmistrz Wiesław Muszyński potrafią się dogadać. Ba! Nawet czasem udaje im się zrobić razem coś dobrego dla miasta i powiatu. Wspólnie wyremontowali jedną z głównych ulic w mieście i złożyli wspólny wniosek rewitalizacji. Z „bulem” to z „bulem” – bo nie jesteśmy tu od chwalenia – trzeba przyznać, że przynależność partyjna rzeczywiście ma dla Muszyńskiego drugorzędne znaczenie.

Strażak SAM 


Od początku  kadencji „towarzysz Wiesław” gasi pożary po poprzedniku niczym nieustraszony Strażak SAM z kreskówki. Wrzesień zostawił Muszyńskiemu w spadku aż 21 mln długu, to 54,68 % dochodów miasta, co dało niechlubne 19 miejsce w kraju na 265 miast powiatowych, co gorsza z praktycznie brakiem zdolności kredytowej bo  tylko 6,5% (czasopismo WSPÓLNOTA, „Zadłużenie samorządów - Ranking zadłużenia samorządów 2014 r.). Dług maleje - ale tak jak w Rejsie Marka Piwoskiego – odpowiedz na pytanie kto za to płaci jest oczywista. Pan płaci, Pani płaci, my płacimy…. społeczeństwo! A wszystko oczywiście kosztem innych wydatków.  Kolejny pożar to sprzedany w poprzedniej kadencji miejski teren po kopalni piasku, gdzie nowy prywatny właściciel chciał zwozić miliony ton szkodliwych pokopalnianych odpadów tzw. łupka. Co zrozumiałe od razu podniosła się zrozumiała skądinąd wrzawa. Oberwało się również Muszyńskiemu choć niezasłużenie. Najlepiej na całej awanturze wyszedł chyba jednak Wrzesień za którego tłumaczył się . . .Muszyński. Cwany lis tymczasem zaszył się w Adampolu i nawet słowem się nie zająkną na temat łupka. Zupełnie jakby nic się nie stało. To z pewnością była cenna lekcja politycznego cwaniactwa, którą Muszyński przypłacił zapewne kilkoma siwymi włosami.

Być może aby odreagować stresy Muszyński został - jak mówią złośliwi -  WODZIREJEM. Przywrócił zlikwidowane przez poprzednika imprezy: Dni Włodawy i Międzynarodowe Poleskie Lato z Folklorem, na których bryluje czasami do przesady ku uciesze gawiedzi. Dorzucił nawet nową - Festiwal Zew Natury, który zobaczymy czy się przyjmie. Tak czy  siak do Włodawy zjechały IRA, Poparzeni Kawą czy BAJM. Gwiazdy nie pierwszej już wielkości i świeżości, ale dobre i to po latach posuchy.

Za dwa dni porównamy jego program sprzed 4 lat z tym co faktycznie zrobił i programy pozostałych 2 kandydatów. Ocenicie sami.
Redakcja

Jutro – Kandydaci na Burmistrza cz.2 - Andrzej Odyniec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz